CZEŚĆ WSZYSTKIM!
Niektórzy już pewnie, myślą że opuściłam tego bloga. Ale ja tu dalej jestem i nie mam zamiaru usuwać ani zawieszać tej strony.
Wiem, że nie było mnie tu od prawie dwóch miesięcy, ale nie
muszę się Wam tak dokładnie tłumaczyć ze wszystkich
powodów mojej nieobecności. Powiem tyle: że po prostu
ten blog nie jest jedną z najważniejszych zajęć jakie mam. A
teraz jak zrobiło się cieplej to tym bardziej mniej myślę o tym by
siedzieć na
komputerze, i zajmować się blogiem.
Chociaż dziś jest okropna
pogada, wczoraj było ok 20
stopni, słoneczko świeciło, a dziś deszcz pada, wiatr wieję, i w ogóle zimno.
Stwierdziłam więc, ze mam
chwilę czasu to się do Was odezwę. Obiecałam kiedyś Gocie, że zrobię notkę o zebrach, i napiszę to kiedyś, może jutro, bo
raczej w piątek nie, bo będę wyczekiwać soboty
xD (Gota myślę, że ty też :D )
Mam nadzieję, że jeszcze ktoś tu zagląda. (to taka
ma cicha nadzieja, ale jak mówią ``Nadzieja,
matką głupich `` :D
)
To w sumie tyle chciałam Wam powiedzieć. Pozdrawiam i przepraszam
wszystkich którzy tu od czasu do czasu
tu do mnie zaglądają.
Żegnam Was Shiro
Nie martw się. Ja też nie istniałam chwilę, ale wróciłam, a przynajmniej do ZO. Krótka kontynuacja, ale... coś jest!
OdpowiedzUsuńHaha, moje 'problemy' się raczej z wychodzeniem na dwór nie wiążą.
Jesteś wiatrem, ahoooyyy!!!!!
Ja zaglądam, ale się nie liczę xD.
Tak w ogóle jakby porównać nasze opisy, to buaahhahah...! Ja zupełnie inaczej piszę niż Ty, nawet jeśli się zbytnio nie rozpisuję. Patrz na ZO xD.
Wiatrem powiadasz ? :o Fajnie masz ! Też tak chcę :D
UsuńNo mamy inne style w pisaniu :D I dobrze przynajmniej ie możemy się oskarżyć o kopiowanie xD
Paczyłam, Paczyłam, ale komentarza nie zostawiłam, musisz mi to wybaczyć. Postaram się dodać, ale teraz dość trudno u mnie o wolny czas.
I jeszcze teraz święta i sprzątanie..
Are you dead or still alive?
OdpowiedzUsuńHaha, nie zaśpiewam tej piosenki, co leci "If you were dead or still alive, I don't care..." czy jakoś tak. Dobra, nie, ja doskonale wiem, jak ona leci. {uśmiech}
Ale nie dajesz znaku życia! Jakby Cię kto porwał normalnie, a nawet gorzej...
Problem jest taki, że Ty naprawdę nas wszystkich opuściłaś - i na blogu i na gg. I nie mam pojęcia, jak się z Tobą skontaktować. Trudno ;(. Widocznie musiałaś się oderwać od tych wszystkich znajomości.
OdpowiedzUsuńProblem jest taki, że Ty naprawdę nas wszystkich opuściłaś - i na blogu i na gg. I nie mam pojęcia, jak się z Tobą skontaktować. Trudno ;(. Widocznie musiałaś się oderwać od tych wszystkich znajomości.
OdpowiedzUsuńProblem jest taki, że Ty naprawdę nas wszystkich opuściłaś - i na blogu i na gg. I nie mam pojęcia, jak się z Tobą skontaktować. Trudno ;(. Widocznie musiałaś się oderwać od tych wszystkich znajomości.
OdpowiedzUsuńNie żartujcie, że tu się potraja aż!
Usuńoh God! Tyle lat... I ja żyje, i mam się nawet dobrze! Dziś mnie coś tchneło i przypomniałam sobie o tym blogu, nie wiem dlaczego ani skąd ta myśl. Tak samo jak nie mam bladego pojęcia co się wtedy wydarzyło, dlaczego zerwałam kontakt z tym wszystkim, ale widocznie był jakiś powód ;/. Mam nadzieję, że przeczytasz to i uda nam się jakoś skontaktować!
UsuńPS. Już kiedyś chciałam się odezwać ale nie umiem zalogować się na moje stare konta ;<
UsuńA ja dopiero teraz zauważyłam, że i tu mi odpisałaś. Haha, wiele czasu nie minęło, skoro napisałaś wiadomość wczoraj. Mogłaś wysłać mi wiadomość na pocztę zamiast tu. Większa szansa na kontakt.
UsuńWidocznie powód był. Mam tylko nadzieję, że nie przechodziłaś depresji czy podobnego stanu.
Rozumiem. U mnie raczej niemożliwym jest się na moje nie zalogować. Mam hasła zapisane w notatnikach - czy raczej, moich książkach do zapisywania słów, haha, tak je nazywam czasami.
Jak tam Ci idzie z czytaniem mojego bloga? Zaczęłaś?
I powiedz mi, co to ma być, bo nie rozumiem - w sensie, dlaczego mi to na pocztę przyszło:
UsuńMessage not delivered
There was a problem delivering your message to shiro13@interia.pl. See the technical details below, or try resending in a few minutes.
Nie wysyłałam Ci żadnych prywatnych wiadomości.
A, i jeszcze zapomniałam. To było pod spodem:
UsuńThe response from the remote server was:
550 5.1.1 Account not found / Nie ma takiego konta
I przyszło mi to cudo dwa razy, pewnie teraz przyjdzie i po raz trzeci.